Słoneczne naleśniki, czyli wiosenna Maslenica. Wschodni Słowianie mieli swoja odmianę święta z okazji nadejścia wiosny. Cała Ruś fetowała Maslenicę. Wesołe święto budzącej się do życia natury. Nie ma piękniejszej tradycji w wachlarzu świat dorocznych niż pożegnanie srogiej zimy i powitanie wielobarwnej pory roku. Takich odcieni zieleni, jak na brzozowych młodych listkach nie ma już później w przyrodzie.
Maslenica jest reliktem wierzeń prasłowiańszczyzny adaptowanym po chrystianizacji i przysposobionym przez kościół prawosławny jako przygotowanie do wielkiego postu.
U zarania było świętem ku czci słońca, które na wiosnę stawało się bardziej aktywne na naszej półkuli. Pieczono podpłomyki symbolizujące słoneczny dysk. Tak do dziś czynią Rosjanie, smażąc naleśniki. Naleśniki im cieńsze, tym lepsze. Mistrzowskie naleśniki są tak cienkie, że słońce przeziera przez nie jak przez mgiełkę.
Źródło: Maslenitsa Week in Russia! – old.russkie-prostori.com
Przed nadejściem nowej wiary była obchodzona jak Jare Święto w dzień wiosennego zrównania długości dnia i nocy. Idealny balans i znakomity dzień na celebrę. Tradycja chrześcijańska związała święto z obchodami Wielkanocy i dlatego co roku obchodzona jest w innym terminie.
Święto pojednania, darowanych win i miłości. Prawdziwie wiosenne święto z niepowtarzalną atmosferą i dyskiem słonecznym w tle.
