Pamięć, szacunek i magia czyli dziady. Kiedy ludzie zaczęli grzebać swoich zmarłych? Tego dokładnie nie wiadomo. Pierwsze pochówki intencjonalne odnalezione na naszych terenach datowane są na okres środkowego paleolitu. Integracja plemienna sprawiła, że zmarłym z czasem zaczęto oddawać cześć. Wyewoluowały obrzędy związane ze śmiercią i pogrzebem. Obrzędy pełne magii i tajemniczości.
Należy zdać sobie sprawę z różnicy w pojęciach − pochówek i pogrzeb. Pierwszy, zdecydowanie starszy, dotyczy miejsca ukrycia ciała, które dla pierwszych hominidów było źródłem białka. Ukrywane było z zapobiegliwości, by kto inny nie skorzystał z posiłku. Pogrzeb jest zdecydowanie późniejszym terminem, ewoluującym z pierwszego. I będący jego otoczką rytualna, która wytworzyła się z zacieśniania więzi międzyludzkich.
Z pogrzebem, a właściwie z kultywowaniem pamięci o zmarłych przodkach związany jest starosłowiański zwyczaj. Antenaci w dawnej słowiańszczyźnie nazywani byli dziadami, stąd nazwa dla obrzędu − Dziady.
Lęk przed śmiercią i chęć znalezienia sojuszników w pokonywaniu przeciwności niełatwego życia nadawała sens temu świętu. Odwoływano się do pamięci o przodkach, by zyskać ich przychylność.
Obrzędy znane były pod różnymi nazwami. Dziady najczęściej identyfikowane są z Rusią. W innych rejonach ceremonia znana jest pod nazwami: pominki, wypominki, zaduszki, przewody, radecznica.
Kościół uważał kult za pogański i niechętnie patrzył na praktyki wspominania zmarłych w tej formie. Można domniemać, że powodem był brak kontroli, gdyż ceremonie odbywały się w zaciszu domowym, po zmroku, pod przewodnictwem starej babki guślarki.
Istotą Dziadów było gromadne przybycie dusz z zaświatów. Ludzie żyjący czując się dobrymi gospodarzami hołdującymi zasadom savoir vivre, podejmowali duchy strawą i napitkiem. Częściowo, by zaskarbić sobie przychylność przodków i ułatwić ich duszom odnalezienie się w zaświatach. Stałym elementem było karmienie wspominanych zmarłych. Odbywało się to w charakterystyczny sposób. Część napojów przed spożyciem była rozlewana na podłogę lub bezpośrednio na grób. Tak samo postępowano z potrawami. Nieodłącznym elementem uczty dla zmarłych był mocny alkohol.
Kolejnym stałym punktem była obecność żebraka. Występuje tu zbieżność nazw. Ubodzy wędrowcy nazywani byli Dziadami i uważani za media pośredniczące między światem żywych a zaświatami.
Światła palone do dziś na grobach są namiastką ognisk wzniecanych w zgodzie ze stara tradycją, by dusze przybyłe na ceremonię mogły się ogrzać i wskazywały im drogę powrotną w zaświaty.
We właściwym odprawieniu ceremonii Dziadów pomagał zestaw licznych zakazów na dzień naznaczony. Ludzie powstrzymywali się od bardzo wielu, z reguły gwałtownych czynności.