Święto na przywitanie wiosny. Przesilenie wiosenne i dzień dwudziesty pierwszy marca, na który przypadało starosłowiańskie święto Jare Gody, wpisane jest w sinusoidę balansu dnia i nocy. Obchody święta zwykle trwały aż do następnej pełni księżyca. Święto było radosne i niosące nadzieję. Co prawda zapasy o tej porze roku były na wyczerpaniu, dlatego do uroczystości przygotowano się już w czasie jesiennych zbiorów, czyniąc odpowiednie zapasy.
Atrakcje związane z Jarym Święte rozpoczynały się symbolicznym przepędzeniem zimy. Zima-Marzanna pod postacią słomianej kukły była palona i topiona. Czyniono to przy wtórze potwornego harmidru i strzelania z biczy, by wystraszyć zasiedziałą, śnieżną staruchę. Hałaśliwe preludium kończyło się gromadnym wyleganiem na łąki i wzgórza, gdzie palono ogniska, by przyspieszyć przyjście wiosny. W międzyczasie młodzież, na podmokłych łąkach, zbierała witki wierzbowe i splatała z nich grube wiechcie. Wiązanki młodych pędów miały pomóc w wypędzenia zasiedziałego po zimie zła. W ciągu przygotowań do świętowania zarządzano coroczne wiosenne sprzątanie domu i opłotków. Sprzątano, prano i gotowano.
Sednem wiosennych zabiegów zaklinania wiosny było kraszenie jaj. Kolorowe jajka były symbolem nowego życia. Wnosiły wigor i niosły radość.
Kulminacją pozimowej gali była zabawa, tańce, skoki przez palące się ogniska i śpiewy do rana. Dzielono się malowanymi jajkami, a na drugi dzień obmywano w świętej wodzie i okładano młodymi witkami z wikliny. Stąd właśnie wziął się Śmigus-Dyndus. Powstał z połączenia obu zabiegów w jeden. Nadal praktykowany ma przynieść zdrowie i zapewnić witalność na cały rok. Po zmroku tłumnie i w skupieniu udawano się na mogiły przodków, by wskrzesić pamięć o ich przeszłym życiu.
Jare Święto było ceremonią na cześć odradzającej się natury, która dla ludzi w każdym okresie rozwoju cywilizacji była ważna i godna czci. Nie czerpano z niej pełnymi garściami bez opamiętania. Dziś wydaje nam się, że Ziemia jest workiem bez dna i rozwijamy swoje żądze w tempie wykładniczym, jakby po nas miał przyjść potop i wszystko miało się nagle skończyć.